Zima powoli mijała? w lutym Clark odebrał poród od Marty?urodził się chłopczyk, któremu matka nadała imię po jego ojcu?a potem spłonęła stodoła i cały dobytek Marty? Clarkowi było bardzo przykro z tego powodu,?ale widząc zmartwioną twarzyczkę Marty, powtórzył obietnicę, że gdy tylko będzie chciała załatwi jej przejazd na wschód?
Odwiedziła ją także Sara z mężem?zdziwiona Marty dowiedziała się, że Ben jest drugim mężem Sary i wyszła za niego za mąż, po śmierci pierwszego męża?ona była wdową z dwójką małych dzieci, a Ben wdowcem i miał także dwoje własnych dzieci?połączyli wspólnie siły ?a miłość? A miłość przyszła powoli?teraz świata poza sobą nie widzą mimo wiecznych sprzeczek?ta rozmowa dała Marty do myślenia?przypomniała sobie wszystkie chwile, które spędziła z Clarkiem i Missy? już nie chciała wyjeżdżać na wschód?tam nie miała nikogo bliskiego, a Ci ludzie tutaj stali jej się bardzo bliscy?napisała, więc list do Clarka, żeby ją poprosił, aby została, jeśli on też tego chce?